niedziela, 5 grudnia 2010

Część 7 podróży w kosmos


5 December 2010 Witajcie moje kudłate Pandy
możecie już spokojnie odetchnąć, ponieważ niebezpieczeństwo na Chiconahuiehecat zostało zażegnane!! Oto opowieść pandy jelonek22:
W liście pisało: “Zostawcie trufle w jaskini i idźcie sobie”. Bojąc się, że cukierkowa planeta zostanie zalana lemoniadą w proszku, zostawiliśmy trufle. Nie byliśmy jednak tacy głupi, aby odejść. Zaczailiśmy się za ogromnym kamieniem. Nieźle się przestraszyłam, bo ów kamień okazał się być kamiennym potworem! Jakie było nasze szczęście, kiedy okazało się, że mieliśmy rację. Potwór był kamieniem (oczywiście cukierkowym) przypominającym bestię. Trawui tak zaczął się śmiać, że musiałam razem z Nui go uciszać. Czekaliśmy dobre dwie godziny, wreszcie usłyszeliśmy odgłosy. Szmery, tupanie i odgłosy wysiłku. Chiukruczione dźwigał trufle (Jej, trufle nie były chyba aż tak ciężkie…). Wyszedł z jaskini, my oczywiście za nim. Doszedł do ogromnego jeziora, wypełnionego gorącą czekoladą. Na środku była mała wysepka, na której umieszczony był zamek zrobiony z marcepanu. Chiukruczione wszedł na małą zrobioną z żelek łódź i popłyną na wyspę. Ciekawe jak mamy niby się tam dostać? Zaraz, zaraz, dookoła pływa przecież pełno pianek. Można po nich przeskoczyc jak po kamieniach. Z trudem przeskoczyliśmy na pierwszą piankę, potem na następną i następną.Kiedy dotarliśmy na wyspę weszliśmy do zamku. Podeszłam nieco bliżej, aby zobaczyć całą akcję. Chiukruczione wsypywał trufle do ogromnego garnka, notował coś i mieszał. Niestety, niechcący nadepnęłam na pałeczkę karmelu, która łamiąc się zrobiła głośne “TRZASK”! Czarnoksiężnik usłyszał to i… Resztę opowiem wam następnym razem!
Uuuff, co za historia! Muszę przyznać, że przez was, moje kosmiczne Pandy, miałam kilka nieprzespanych nocy, przez które siedziałam i martwiłam się o was. Dlatego tym bardziej mi ulżyło, kiedy przeczytałam dzisiejszą historię. Serce prawie mi stanęło kiedy czytałam o czarnoksiężniku i waszej ucieczce i tym skakaniu po piankach… ale nasza historia dobiega już końca, dlatego możecie już zacząć myśleć nad ostatnią częścią naszej kosmicznej historii. Czas wracać do naszego kochanego Panfu. Napiszcie więc w tym tygodniu zakończenie naszej kosmicznej historii, nie przekraczające 15 linijek w komentarzu. Opiszcie, co stało się z czarnoksiężnikiem oraz jak przebiegała podróż powrotna i przybycie na Panfu! Jak zwykle, Panda której historię opublikujemy dotanie specjalny medal odwagi:

Powiem wam też, że z pewnych źródeł (od Lili, naszej królowej prezentów ;) ) wiem, że dzisiaj w kalendarzu adwentowym schowanych jest kilka super prezentów.
Pędźcie zatem do igloo!
Tym razem dobrze wykorzystam bezsenną noc, pakując dla was kilka pięknych prezentów. :)
Powodzenia i przyjemnego lotu,
Love & Peace
gewcio

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz