piątek, 21 stycznia 2011

Małe trzęsienie ziemi?


Dzień dobry Pandy,
czy wy też to wczoraj przeżyliście? Ziemia pod stoiskiem z naleśnikami zakołysała się i zatrzęsła. Raaanyy! Prawie, że by się przewróciło. :shock:
To było naprawdę podejrzane. Max i ja właśnie wychodziliśmy ze sklepu zoologicznego. Nagle poczuliśmy takie drobne drgania pod naszymi stopami. Spojrzeliśmy na siebie pytająco, a potem na kiosk z naleśnikami. Nie uwierzycie, ale całe stoisko się trzęsło, jak wierzba na wietrze. :???:
…masz chyba na myśli huragan! Przez te wstrząsy spadła na ziemię taca z naleśnikami i zmarnował się ten przepyszny sos czekoladowy!
Troy próbuje teraz wszystko posprzątać przy kiosku. Naleśnikarni nic się nie stało, ale ta patelnia, którą miał na głowie, zsunęła się i spadła mu prosto na stopę! Teraz biedak ma ogromnego guza! :( Troy był wtedy w stanie szoku. Stał za swoim blatem z szeroko otwartymi oczami, jak zahipnotyzowany i tylko ciągle potarzał do siebie jedno słowo „Ba-ba-ba-by“.

To na pewno było trzęsienie ziemi, takie Baby- trzęsienie ziemi! :D Tego jestem niemal pewien!
No tak, taka przynajmniej jest teoria Maxa. Ja myślałam wcześniej, że to gigantyczne dziecko Guliver jest gdzieś w pobliżu i że ta ziemia zatrzęsła się pod jego silnymi stopami.
Hmm, ale wtedy byśmy gp na pewno dostrzegli przecież! No przecież, takiego olbrzyma trudno nie zauważyć. Macie może jakąś teorię, dlaczego naleśnikarnia mogła się trząść? I co to za dziecko (Baby)? Musimy koniecznie zapytać o to Troya jutro, jak już się nieco uspokoi. A do tego czasu będziemy wdzięczni za każdy pomysł i za każdą radę!
Do usłyszenia
gewcio

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz