Niespodziewany gość na imprezie w igloo
22 November 2010 Cześć Pandy,
Czy wy też jesteście taaaak zmęczeeeni po tej imprezie w ogloo? [Eggh] Moje stopy są strasznie spuchnięte i wyglądają, jak dwa kartofle, a na jedno ucho to jestem chyba zupełnie głucha. Ale warto było!
Impreza była naprawdę super, prawda? A tutaj mam zdjęcie naszego super wystroju:
Ta gładka, jak lustro podłoga jest idealna do tańca i ślizgania się.
A czy ten Carl Caruso, który niby uważa się za tancerza argentyńskiego, nadal próbował zaimponować Ci swoimi tanecznymi krokami??
Nie, ale…
CHA! Wiedziałem! Zorientował się, że na ostatniej imprezie ze wypadł mizernie ze swoimi amatorskimi krokami, przy takim genialnym tancerzu, jak JA.
Najwyraźniej… dlatego pewnie pokazał mi, jak tańczy się kroki Samby.
Nauczył się tego tańca podczas swojej ostatniej podróży do Brazylii. Wow, to było świetne! Prawie nie nadążałam za tym szybkim rytmem. Poza tym, cały czas słyszałam jakiś dziwny odgłos, który brzmiał trochę jakby kosiarka do trawy -Bbbeeee bbbeee! Kosiarka w igloo? To niemożliwe! Musiałam z ciekawości sprawdzić co to jest. Zostawiłam więc Carla na chwilkę samego na parkiecie i podążyłam za odgłosem. Zajrzałam za bar i nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam: malutką, słodziutką owieczkę!!
Czyż nie jest słodka?
Lili Panphung, nasza krawcowa była razem z nią i właśnie chciała jej dać buteleczkę z mlekiem!! Zdradziła mi też kilka tajemnic, np. że Manny chce zamienić bar w prawdziwy kominek. Lili od razu wpadła na świetny pomysł: chce uszyć na drutach dla każdej Pandy wiele małych skarpetek i wypełnić je…No, domyślacie się czym i po co? w środę dowiecie się więcej!
Do usłyszenia
gewcio, któremu ostatnio się bardzo polepszyło. Aapsssik! No dobra, nie aż tak bardzo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz