Zima Nadchodzi
Dzień dobry Pandy,
C-z-e-e-ś-ś-ć-ć-P-p-p-a-ndy
Ach tak, Max jest strasznie przemarznięty! Trzęsie się, jak przysłowiowa osika, a ręce ma prawie niebieskie z zimna.
No tak, ja w sumie też się trochę do tego przyczyniłam. Pozwoliłam mu stać przez 10 minut przed moimi drzwiami na tym zimnie… ale niechcący oczywiście!
Dzisiaj wyrwało mnie ze snu głośne walenie do moich drzwi, któremu towarzyszyły jakieś dziwne dźwięki. Byłam nieco niespokojna z tego powodu, więc chciałam wyjrzeć przez moje okno, żeby zobaczyć, kto do mnie przyszedł tak wcześnie rano. Niemożliwe! Nic nie mogłam zobaczyć przez szybę przez ten mróz. Nie mogłam rozpoznać nic oprócz białych konturów!
Z tego strachu wróciłam rozdygotana i schowałam się pod moją kołdrę. Ale walenie do drzwi nie ustawało, mogłam za to rozpoznać, co oznaczały te dziwne hałasy: E-e-e-l-l-a. Podeszłam znowu do okna i wytarłam łapką niewielką dziurę. I wtedy go rozpoznałam, to był: Max!
Przepraszam Max, że kazałam Ci tak stać na tym zimnie….
Ale to zimno ma też swoje dobre strony: Teraz już na pewno w basenie pływają jakieś pierwsze bryłki lodu, nie sądzisz Max?
Tt-a-a-a-k.
Super! A więc wyliczenia Manny’ego były prawidłowe! Juchhuuu, będziemy mieli znowu igloo na Panfu! A więc idźcie szybko do dżungli, gdzie czeka na was Manny, który chce wam opowiedzieć o swoich planach z igloo. Wtedy będziecie też mogli już wyłowić pierwsze bryły lodu z basenu. Nie zapomnijcie ciepło się ubrać i założyć rękawiczek. Inaczej skończycie tak, jak Max.
Najlepiej będzie, jeśli zrobię mu teraz rozgrzewającej herbaty i dorzucę drewna do kominka, żeby jego ręce i stopy wróciły do normy.
Do usłyszenia
gewcio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz